Dorota Wellman musiała opuścić studio, podczas prowadzenia programu. Co się tam wydarzyło ?
Podczas wtorkowego wydania programu „Dzień dobry TVN” Dorota Wellman nagle poczuła się źle. Niestety prezenterka musiała zejść z anteny. Widzowie byli zaskoczeni nieobecnością Doroty.
Na szczęście to była tylko chwilowa niedyspozycja. Dziennikarka zdradziła swoim widzom jaka była przyczyna.
Wyglądało to bardzo niepokojąco. Podczas emisji kolejnego programu „Dzień dobry TVN” Dorota Wellman opuściła studio, a resztę programu musiał sam poprowadzić jej partner Marcin Prokop. Od samego początku programu skarżyła się na złe samopoczucie. Jednak nikt nie przewidział takiej sytuacji. Prezenterka wyglądała niewyraźnie, lecz normalnie z uśmiechem na twarzy przystąpiła do swojej pracy. W momencie, kiedy była przerwa, około godziny 10, prezenterka została zdjęta z anteny. Wówczas nie było wiadome co się wydarzyło na planie „Dzień dobry TVN”. Marcin Prokop nie chciał nic powiedzieć co się stało. Jedynie wyjaśnił, iż Dorota ma chwilową niedyspozycję i nie wiadomo czy wróci w dzisiejszym odcinku na plan, by dalej prowadzić program. Dziennikarka niestety nie dotrwała do wyczekiwanego wywiadu z Shaggym oraz Stingiem. Każdy wówczas miał nadzieję, iż Dorota ma tylko chwilową niedyspozycję i szybko wróci na antenę.
W następnym wydaniu programu, czyli w środę, Dorota Wellman wyjaśniła przyczyny jej zniknięcia z anteny. Okazało się, że przyczyną była silna migrena, która ją dopadła. Konieczna była interwencja lekarzy. W studiu narobiło się szumu. Każdy chciał Dorocie pomóc, lecz jednak nie obyło się bez lekarzy. Pojawiło się pogotowie ratunkowe, które wezwali współpracownicy. Ratownicy szybko udzielili pomocy dziennikarce.
Po tym wydarzeniu pojawiły się również plotki, że prezenterka nie żyje. Z wypowiedzi Doroty widać, iż ją to bardzo zdenerwowało oraz można usłyszeć „Plotki o mojej śmierci są przesadzone. (…) Chciało mi rozsadzić bańkę. Przyjechali ratownicy i uratowali mnie. (…) Co 7 lat mam takie napady. Bardzo dziękuję za życzliwość”.
To nie jest pierwszy taki incydent, spowodowany przez migrenę u Doroty. Dziesięć lat temu nastąpiła podobna sytuacja. Jej stan wtedy był poważniejszy. Wówczas prezenterka trafiła do szpitala. Miejmy nadzieję, że to więcej się nie powtórzy.